Zaproszenia ślubne



Znowu kilka dni zaniedbania... Jakoś ostatnio słabo mi idzie organizacja mojego czasu. Oprócz ślubu i studiów coraz więcej się dzieje
w związku z moimi zajęciami żeglarskimi dla dzieci. W końcu maj za pasem, więc rozpoczęcie sezonu.

Ale nie o tym. Po zmianie daty w sumie dość szybko ruszyliśmy z szukaniem zaproszeń. Może wydawać się drobna sprawa, przecież tylko zaproszenia. Ale o matko! Jak się zacznie przeglądać to tego jest tyle, że naprawdę można dostać oczopląsu. Ja w sumie nie wiedziałam jakie dokładnie bym chciała. Pewnie jakieś marynistycze i tyle moich wyobrażeń w tym temacie. Filip w sumie podobnie, ale mówił, że fajne by były takie z wycięciami, jakieś wzorki. No coś w tym stylu:


Oczywiście nie chodzi dokładnie o takie, tylko chciałam pokazać jakie wycięcia itd.

Pierwsze kilka stron z zaproszeniami i zupełnie nie wiedziałam co wybrać. Tyle dziwnych rodzajów, nazw, stylów, kolorów... Naprawdę dla każdego coś dobrego. Jednak żeglarska miłość wygrała i zawężyliśmy poszukiwania do zaproszeń w stylu marynistycznym. Chociaż to dużo nie pomogło. Nadal była dość spora liczba zaproszeń, które były fajne. W końcu wygrało jedno z zaproszeń (nie wstawię, które dokładnie, sporo osób które chcemy zaprosić czytają bloga. Niech mają niespodziankę!) Szybko się okazało, że to wcale nie koniec! 
Punkt drugi - wybór wierszyka o tym co chcemy dostać. Czy wino, czy kwiaty, czy pieniądze. Też nie powiem jaki jest dokładnie. To już koniec? No nie. Absolutnie! Jeszcze treść samego zaproszenia. W sensie kto, kiedy, gdzie. Jakoś ładnie to ubrać w słowa... Niby były gotowe propozycje, ale jakoś do nad nie trafiły. Trochę pomieszaliśmy i wyszło naszym zdaniem cudo! Może taki krótki kawałek: 

Julia Muchajer & Filip Grudniewski
Postanowili wspólnie wyruszyć w rejs przez życie i połączyć serca węzłem nierozerwalnym wobec Boga i świadków"

Ufff.. Mamy zaproszenia! Psikus, nie mamy. Jeszcze czcionka 😆 na szczęście z tym jednak zdaliśmy się na firmę. Jesteśmy zadowoleni zdecydowanie. Trochę w sumie wiadomo co do zaproszeń, ale obiecuję, że cały projekt wstawię jak już wszystkie najważniejsze dla nas osoby zaprosimy. Oczywiście zaproszenia są już w druku więc baaardzo niecierpliwie czekam aż przyjdą. Potem jeszcze tylko wypisanie wszystkich zaproszenie, dodrukowanie wkładki z zaproszeniem na obiad i możemy ruszać w drogę! 

Może jeszcze zdradzę, że w naszym zaproszeniu pojawi się taka grafika: 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ta jedyna, wymarzona!

Ślubu w czerwcu nie będzie!